


Gdy jesteś przekonany że robota przy Twoim wymarzonym GLSie została zrobiona dobrze, jak trzeba, bez kompromisu i to w firmie z polecenia.
I nie lubię uświadamiać klienta że jednak jest nieco inaczej. Ale taki jest mój obowiązek gdy przyjeżdżacie na oględziny by jednak zwrócić uwagę na stan lakieru i ocenić wszystkie elementy. To auto jest po pracach lakierniczych. Czarne uni jest łatwe w malowaniu ale już dużo trudniejsze w obróbce. W tym przypadku zostało trochę śladów po matowaniu lakieru, ale też zrobiła się straszna kasza i możecie to zobaczyć prawie na końcu galerii.
Nie zostało więc nic innego jak poprawienie tych wszystkich niedociągnięć. Zatem dokładne mycie auta, matowanie lakieru na masce i zderzaku. Wieloetapowe polerowanie pozostałych elementów z użyciem bardzo agresywnej pasty I futra tak by pozbyć się kaszy. I zrobić to tak by na lakierze na którym widać dosłownie każdego paprocha i rysę zrobić to niemal idealnie. Nie jest to trudne ale bardzo czasochłonne gdyż czarne uni można zwyczajnie porysować używając po prostu mikrofibry.
Poza tym zabezpieczenie felg, szyb i oczywiście lakieru powłoką ochronną od Titan Coatings Europe. No i detailing całego wnętrza. Jak się prezentuje?
Mercedes GLS po szkodzie
Więcej zdjęć w sekcji realizacje - kliknij tutaj