Nowe auto – pięlegnacja i konserwacja

Na co zwrócić uwagę odbierając nowe auto z salonu?

Nic tak bardzo nie cieszy w świecie motoryzacji jak odbiór nowego auta w salonie, prawda? No i nie ma się czemu dziwić gdy możemy zacząć użytkować auto nowiuteńkie, bez wad, bez usterek, bez uszkodzeń z pięknym lśniącym lakierem. Ale czy zawsze tak jest? Do napisania tego materiału przyczyniła się sytuacja której bym się nawet nie spodziewał.

Pewnego dnia przyjechał klient z nowym autem, przejechał 50 km, prosto z salonu na zabezpieczenie auta powłokami ochronnymi. Tradycyjnie na zabezpieczenie auta składa się kilka procesów od mycia detailingowego, suszenia auta, ewentualnym delikatnym przepolerowaniu auta, odtłuszczeniu powierzchni i finalnej aplikacji powłok. Pewnie dziwi Was dlaczego wspominam o polerowaniu. Już wyjaśniam. Często jest tak, że zanim auto trafi do nabywcy spotyka je wiele różnych rzeczy.

  • Chociażby transport na lawecie, a wcześniej na specjalnych wagonach.
  • Kiedy trafi na teren salonu, stoi jakiś czas na dworze narażone na różne okoliczności.
  • Chociażby osady przemysłowe czy inne zanieczyszczenia z powietrza. Trafią się nawet ptasie odchody.

Jeśli auto oklejone jest białą folią to nie musimy się martwić. Jednak nie zawsze tak jest. Gdy znajduje się chętny nabywca, auto jest przygotowywane do sprzedaży. Zazwyczaj jest to zwykłe mycie, ewentualne usuwanie kleju po folii i tyle. No i ok. Niby nic wielkiego. Należy jednak pamiętać o tym że nie wszystkie zanieczyszczenia da się usunąć podczas zwykłego mycia. Czasami są to też drobne ryski. Dlatego przed aplikacją powłoki niezbędne jest przepolerowanie wszystkich powierzchni by mieć pewność że lakier jest idealny. Bez takiej pewności można się za jakiś czas zdziwić że powłoka na aucie jakoś dziwnie się zachowuje, woda nie kropelkuje, nie ma tych wszystkich właściwości jakie daje nam zabezpieczenie lakieru. Odpowiedź jest prosta. Powłoka wiąże się z lakierem. Lakier zanieczyszczony i tłusty nie przyjmie powłoki. I cała praca pójdzie na marne. Takie sytuacje się zdarzają gdy za taką pracę biorą się nieodpowiedzialni przedsiębiorcy, którzy myślą że to bardzo proste i szybkie zadanie. I niestety na naszym lokalnym rynku są firmy „profesjonalne” które praktykują aplikację powłoki bez przygotowania nowego lakieru.

Oczywiście są salony samochodowe które dbają o takie rzeczy i wydają auta odpowiednio przygotowane. My jednak nigdy nie wiemy w jaki sposób to auto zostało przygotowane więc i tak przystępujemy do delikatnego przepolerowania lakieru co zawsze jest wliczone w cenę aplikacji powłok ochronnych.

Co jednak mnie tak przeraziło?

W każdym aucie które do mnie zawitało jako nowe można było znaleźć drobne wady na lakierze, pojedynczą rysę, mały wżer, drobne przetarcie, drobiazgi których nie widać tak gołym okiem a jedynie w specjalnym oświetleniu. To też może tłumaczyć to, że czasami coś komuś w autoryzowanym salonie umknie.

Kolejna wyjątkowa sytuacja to nowe auto, przywiezione prosto z salonu które musiałem polerować całe w celu usunięcia rys. Czarny lakier niemetalizowany jest bardzo miękki. Wydawca nie zwrócił uwagi na stan lakieru po przygotowaniu do wydania. Najprawdopodobniej pracownik myjni popełnił sporo błędów przy myciu takiego lakieru. Niestety w tym przypadku salon nie wziął odpowiedzialności za taką sytuację.

Dlatego warto dokładnie obejrzeć auto przed odbiorem. Aby zapobiec podobnym sytuacjom. Pamiętajmy o tym że w salonie po prostu sprzedaje się nowe samochody, rzadko kiedy znajdziemy tam detailerów odpowiedzialnych za wizualny stan auta by był perfekcyjny. Marki premium starają się dbać o to i mają świadomość.

konserwacja nowego auta

Nowe auto – pięlegnacja i konserwacja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Przewiń do góry